Kraków Franciszkańska 3 - 29 lipca, godzina 20 z minutami
- Autor Alex
Kiedykolwiek przyjechać do Krakowa, ludzi tu zawsze tłum. Spacerują, zwiedzają, siedzą w przeróżnych miejscach, śpiewają, tańczą. Ale w tych dniach to już nie jest ... "dużo ludzi". Aby przejść z jednej pierzei rynku na drugą, trzeba się po prostu przeciskać i to nie tylko w dzień. Nocą jest równie tłoczno, ale i wesoło.
Setki, tysiące flag narodowych z całego świata, dziesiątki języków, dialektów, czasem bardzo niezrozumiałych, ale komu to przeszkadza. Każdy z każdym potrafi się dogadać, każdy uśmiechem zdobywa nowe przyjaźnie i sympatie często całkiem odległych kulturowo bliźnich.
To piękne, że kiedy świat kłóci się ze sobą, kiedy w różne miejsca na naszym globie płyną od różnych polityków przeróżne informacje choćby na temat Polski, że podobno u nas coś jest nie tak z wolnością, z demokracją, to właśnie młodzież przekazuje sobie wieści, że Polska to kraj wyjątkowy - wolny, radosny, pozbawiony w większości uprzedzeń zarówno rasowych, jak i narodowościowych.
Oczywiście każdy zaznacza, że należy odróżnić miłość do bliźniego od akceptacji przemocy i dbania o własne dobra narodowe.
Każda ławka, każdy pomnik, każdy krawężnik przezywają oblężenie. Jak tyle osób udźwignie Adaś? On sam się sobie dziwi.
Przekaz z polski pójdzie w świat.
W ten świat, do którego płynęły donosy od pewnych naszych rodaków, do którego nasi rodacy skarżyli się, że rzekomo nie mamy wolności, w tym wolności słowa.
Oczywiście znów należy odróżnić wolność słowa od jadu i obrażania bliźniego.
Świat zobaczył Polskę, młodzież, która przecież za kilka lat będzie tym światem rządzić, poznała sobie podobną młodzież skupioną wokół największej tradycji, tradycji i wiary chrześcijańskiej.
I nawet jeśli ktoś nie wierzy, musi przyznać, że 1050 lecie chrztu Polski to rocznica najbardziej doniosła z doniosłych.
Są i tacy, którzy całe życie od wiary się odżegnywali i dziś przyznają, że w wierzących jest siła. Ale są i tacy, którzy próbują podpiąć się pod nurt koniunkturalny, ani myśląc przejść się do kościoła i uklęknąć choćby na chwilę. Cóż, być może Pan bóg upodobał ich sobie na zaciekłych ateistów?
Kraków rządzi dniami i nocami. Papież gdziekolwiek się pojawia przyciąga tłumy wiernych i głosi słowo. Słowo proste, czasem wydaje się nawet, że za proste. Ale on wie, że w świecie zdominowanym przez plastik , tandetę i beznadziejność, trzeba czasem powiedzieć bardzo prosto, aby dotrzeć, przekonać, nawrócić, pogłębić wiarę.
Tak się złożyło, że to było odruch chwili. Jadę. I udało się dojechać, udało bez problemu zaparkować i przejść po grodzie Kraka, aby zrobić kilka zdjęć i na żywo zobaczyć Franciszka, a jakże, na Franciszkańskiej numer trzy.
Zdjęcia są, jakie są - odległość jednak była znaczna.
Ale w tym wypadku sam fakt zrobienia zdjęcia Papieżowi, jest najważniejszy, tym, bardziej, że w roku 1981, kiedy byłem na pielgrzymce w Rzymie, udało mi się zrobić zdjęcie Janowi Pawłowi II.
Niestety ogrom placu Świętego Piotra przerósł smienę, jednak jest okno i jest Papież Polak...
Poniżej przegląd na filmie i zdjęcia z 29 lipca w Krakowie.
https://www.mojejaworzno.pl/index.php?option=com_k2&view=item&id=965:krakow-franciszkanska-3-29-lipca-godzina-20-z-minutami#sigProIdd7ee8dfbc0
Artykuły powiązane
- Papież Polak. Jak to było w 1978 - wspomnienia, wycinki, fakty
- Na cały świat spod Kolegiaty dla uczestników ŚDM ze świątecznym przesłaniem
- "Gdzie są nasze dzieci"? Dawid Domagalski podsumowuje ŚDM Jaworzno na 6 z plusem
- Papież i jaworznianie w Częstochowie
- Papież Franciszek ląduje w Polsce - w Krakowie - mieście Jana Pawła II
- Pożegnaliśmy pielgrzymów, którzy odmienili na kilka dni Jaworzno
- Msza Święta międzynarodowa - Jaworzno otrzymało prezent