"Gdzie są nasze dzieci"? Dawid Domagalski podsumowuje ŚDM Jaworzno na 6 z plusem
- Autor Alex
Choć Światowe Dni Młodzieży trwają jeszcze, to jednak ta część która miała miejsce w Jaworznie wraz z odjazdem ostatniego pielgrzyma dobiegła końca. Fakt, przez najbliższe dni przewiną się jeszcze przez Jaworzno małe grupy pątników, ale ich obecność będzie miała tylko symboliczny charakter. Dziś, gdy powoli opada kurz wzniecony przez naszych gości, rozpoczyna się czas podsumowań i wyciągania wniosków. Mając w pamięci ciągle żywy obraz tego co się działo postanowiłem się z Państwem podzielić kilkoma spostrzeżeniami.
Pamiętam, gdy ponad dwa lata temu na jednym ze spotkań, w którym uczestniczyli m.in. włodarze naszego miasta, zaproponowałem, by poważnie podejść do świeżej wtedy informacji o organizacji ŚDM w 2016 r. w Krakowie i podjąć działania mające na celu wsparcie tej inicjatywy poprzez ugoszczenie pielgrzymów.
Część osób patrzyła wtedy na takie działanie z dystansem jednak ze strony Prezydenta Miasta Pawła Silberta padło wtedy zapewnienie, że jeśli zajdzie taka możliwość chętnie przyłączymy się do tego przedsięwzięcia. Możliwość pojawiła się już kilka miesięcy później, gdy do urzędu miasta przyszedł list od X. biskupa Grzegorza Kaszaka z prośbą o pomoc w ewentualnym ulokowaniu pątników w jaworznickich szkołach.
Praktycznie mówiąc niewiele później zaczęły odbywać się spotkania ?grupy roboczej? w której miałem przyjemność uczestniczyć wraz z Panem Tadeuszem Kaczmarkiem ? zastępcą Prezydenta Jaworzna oraz Zbigniewem Miką ? Naczelnikiem Wydziału Edukacji, Kultury i Sportu. Również w tym gronie wzbogaconym o Łukasza Kolarczyka z Biura Promocji i Informacji braliśmy udział w spotkaniach z X. biskupem Grzegorzem Kaszakiem i przedstawicielami ?Kurii Sosnowieckiej?, w trakcie których rysował się kształt Światowych Dni Młodzieży w Krakowie i roli jaką miało pełnić Jaworzno. To właśnie wtedy ujawniono, że w dniach od 20 do 25 lipca nasze miasto będzie gościć młodych przybyszów z różnych kontynentów w ramach Dni w Diecezji (I tygodnia ŚDM).
Równolegle do tych działań swoje przygotowania prowadziła strona kościelna. Zarówno w dekanacie w Centrum jak i na Osiedlu Stałym zostali wytypowani księża, których rolą było nadzorowanie przygotowań. To właśnie na nich spoczął m.in. obowiązek werbunkowy wolontariatu, którego obecność i udział okazał się później kręgosłupem całego przedsięwzięcia. Zarówno X. Dawid Kuczek (?dekanat Centrum?) jak i X. Andrzej Krupa (?dekanat Osiedle Stałe?)musieli pokonać szereg przeciwności , by ostatecznie zrealizować powierzone im zadanie.
Z uwagi na fakt, że najwięcej kontaktów miałem z X. Dawidem mogłem zaobserwować jak wielką uwagę przykładał nie tylko do spraw technicznych, ale i także do formacji duchowej ? tak bardzo istotnej dla właściwego przeżycia tych szczególnych dni ? organizując comiesięczne spotkania z młodzieżą połączone z adoracją Najświętszego Sakramentu.
Na około rok przed Światowymi Dniami Młodzieży pojawiły się tak bardzo wyczekiwane wstępne informacje o liczbie pielgrzymów, która miała zagościć w naszym mieście. Przyjmując jako zasadę przelicznik, że na 100 parafian będzie przypadał 1 pątnik mogliśmy się spodziewać 796 gości, choć władze miejskie deklarowały gotowość przyjęcia nawet ponad 1100 osób w ramach ŚDM. Jednak sytuacja geopolityczna i kwestie ekonomiczne po stronie potencjalnych uczestników powodowały sukcesywną korektę tych liczb, by ostatecznie zamknąć się wartością na poziomie 402 osób. Do tej grupy miała jeszcze dołączyć młodzież z Włoch w liczbie 102 pielgrzymów lecz na dzień przed planowanym przyjazdem do Jaworzna dostałem informację, że ?z przyczyn technicznych grupa nie wyruszyła w podróż?.
Wracając do organizacji Światowych Dni Młodzieży w Jaworznie na płaszczyźnie miejskiej już na półtora roku przed tym wydarzeniem rozpoczęły się cykliczne spotkania, które prócz przedstawicieli władz miasta i strony kościelnej skupiały co raz więcej instytucji takich jak m.in. MZDiM, PKM, MPWiK, ZLO Jaworzno, Straż Miejska, Policja, czy nawet orkiestra rozrywkowa miasta Jaworzna eM Band, którą reprezentował Pan dyrektor Marek Malisz. Jednym z najistotniejszych podmiotów obecnych na tych naradach był Wydział Zarzadzania Kryzysowego i Ochrony Ludności wraz z jego naczelnikiem Panem Zbigniewem Piątkiem.
Niebagatelną rolę w całym procesie zajął również MCKIS, którym od II połowy 2015 r. kieruje dyrektor Sebastian Kuś. Na kilka miesięcy przed ?światowymi spotkaniami? zarządzeniem Prezydenta Miasta Jaworzna Pawła Silberta do zespołu organizacyjnego dołączył Pan generał Janusz Skulich, którego rolą była koordynacja wszelkich kwestii związanych z bezpiecznym przebiegiem uroczystości odbywających się w Jaworznie. Jak się później okazało to właśnie Jego doświadczenie i mrówcza praca całego ?Wydziału Zarzadzania Kryzysowego? oraz Policji, Straży Pożarnej i Miejskiej miały kolosalne znaczenie dla szybkiej i sprawnej reakcji na pojawiające się problemy. Do dyspozycji wolontariuszy i pielgrzymów został oddany specjalny nr telefonu całodobowego, dzięki któremu szukający pomocy w awaryjnych sytuacjach mogli liczyć na pełne wsparcie dyspozytora, a za jego pośrednictwem innych służb - a sytuacji było wiele np. jednej z uczestniczek przestał działać tzw. ?aparacik? w momencie ataku astmy, komuś innemu odnowiła się kontuzja stopy, były przypadki zagubienia przedmiotów, a nawet kwestie reakcji na uczulenia pokarmowe.
W tym samym czasie w poszczególnych parafiach i dekanatach coraz bardziej rozwijały się struktury wolontariatu, coraz więcej rodzin wyrażało chęć przyjęcia zagranicznych gości pod swoje dachy, a pozostali mieszkańcy deklarowali szeroki wachlarz wsparcia począwszy od pieczenia ciast, usług transportowych poprzez pomoc w tłumaczeniu. Choć można by tu wymienić bardzo wiele osób z każdego jaworznickiego dekanatu ograniczę się tylko do najbliższego mi sztabu z Kolegiaty pw. św. Wojciecha i Katarzyny, w żaden sposób nie umniejszając roli pozostałych wolontariuszy., jednak ich zaangażowanie miało realny wpływ na przebieg wydarzeń pomiędzy 18 a 25 lipca w Jaworznie. Daria Frączak, Karolina Filar, Rafał Stanek, Marek Wilczyński a przede wszystkim X. Dawid Kuczek oraz X. Andrzej Krupa (parafia pw. św. Jana Kantego) ? to osoby, bez których nie wyobrażam sobie organizacji wydarzenia o takim rozmachu.
Na około miesiąc przed ŚDM pojawiła się informacja o ostatecznej liczbie pielgrzymów w Jaworznie. Do naszego miasta miało przyjechać 190 Włochów, 73 Salwadorczyków, 64 obywateli Ghany, 38 mieszkańców Texasu w USA, 28 Anglików i 9 mieszkańców Hong Kongu. Choć do samego końca, albo jak kto woli ? do samego rozpoczęcia ŚDM w Jaworznie stany osobowe ciągle się zmieniały raz na plus raz na minus to całkowita liczba uczestników oscylowała wokół 400.
W końcu nadszedł ten długo wyczekiwany dzień?na dwa dni przed oficjalnym terminem ?Dni w Diecezji? tzn. zamiast 20 już w nocy z 17/18 lipca dotarła do nas pierwsza grupa z Salwadoru, 19 lipca przylecieli Amerykanie, a przez cały dzień 20 lipca w poszczególnych parafiach meldowały się pozostałe pielgrzymki i właśnie wtedy nadszedł czas realizacji wszystkich zaplanowanych zadań. Wtedy również poddane próbie zostały wszystkie służby począwszy od wolontariatu po szeroko pojęte służby miejskie, bo sytuacja niejednokrotnie zmieniała się jak w kalejdoskopie, a przygotowane scenariusze działań musiały być natychmiast korygowane lub zastępowane zupełnie nowymi, jak np. wtedy gdy włoscy kierowcy nie przyjechali na czas po swoich 140 pielgrzymów i spowodowało to opóźnienie wyjazdu do Częstochowy dla pozostałych ponad dwustu pielgrzymów o blisko 3 godziny.
Czas, który spędzili pielgrzymi w Jaworznie ? pomiędzy 18 a 25 lipca ? był ciekawym doświadczeniem dla mieszkańców. Często teraz słyszę z ust postronnych osób, kompletnie niezaangażowanych w organizacje Światowych Dni Młodzieży w Jaworznie, że brakuje im teraz tej energii, entuzjazmu i pogody ducha młodych ludzi z różnych kontynentów. Jeszcze bardziej brakuje tych ludzi tym, którzy ich gościli. Dwa dni temu odebrałem telefon od jednej pani, która dała schronienie pod swoim dachem dwóm pielgrzymom i zadzwoniła do mnie tylko po to by powiedzieć, że: ?po ich wyjeździe w jej domu jest teraz tak pusto, tak nienaturalnie cicho?. To nie jest odosobniona opinia, bo takie głosy docierają do mnie z innych rodzin, a dowodem na to jak bardzo jaworznianie polubili swoich gości i zżyli się z nimi niech będzie jedna z sytuacji ? pewnego dnia opóźniał się powrót pątników do domu i odebrałem połączenie od zaniepokojonej osoby, która zapytała wprost: ?panie Dawidzie, gdzie są teraz nasze dzieci i o której wrócą do domu???
Dawid Domagalski
Radny Rady Miejskiej w Jaworznie, prawnik,
zawodowo związany z rynkiem nieruchomości,
społecznik.
Absolwent Uniwersytetu Śląskiego
i Akademii Ekonomicznej w Katowicach
Artykuły powiązane
- Parkingowy strzał w kolano - Felieton - Komentuje Drwal
- Opozycyjne drzewa
- Naiwniacy i cwaniacy - Drwal - Z dystansu - Felieton
- Łukasz Kolarczyk Zastępcą Prezydenta – czy to koniec zmian? Z dystansu - felieton
- Wielka polityka z Jaworznem w tle... - Z dystansu - felieton
- Zmiana… I co dalej? - Z dystansu - komentuje Drwal.
- Zjeść ciastko i mieć ciastko - Z dystansu - felieton