Dobry Wieczór z Archetti - Wakacyjny Koncert sierpniowy

poniedziałek, 15 sierpnia 2016 09:16
Autor Alex

Po pierwszym zapowiedzianym i nieodbytym z powodu kiepskiej pogody koncercie kwartetu "Archetti" w lipcu, przyszła kolej na koncert drugi - sierpniowy. Oczekiwanie opłaciło się, bo niedosyt osiągnął niemal apogeum, co objawiło się pełną widownią i wieloma słuchaczami zgromadzonymi wokół i na okolicznych miejscach do siedzenia. Co ważne, nawet bywalcy ogródków piwnych uciszyli swoje rozmowy i skierowali lica ku scenie, gdzie czworo muzyków zapewniło ponad godzinę muzycznych wzruszeń i wspomnień.
A było co wspominać, bo wśród utworów znalazła się muzyka i filmowa, i musicalowa, a takowej bardzo oczekują melomani, zwłaszcza w letni, niezobowiązujący do większego skupienia czas.

Polonez z filmu "Pan Tadeusz", Wojciecha Kilara rozpoczął. Jak zwykle przy tym utworze, są takie momenty, kiedy wydaje się że to już koniec pieśni, a tu znienacka pojawia się kolejny motyw i tan trwa dalej.

Łukasz Krusz, prowadzący, konferansjer przy każdym utworze wspomniał jego bądź historię, bądź jakiś motyw, który pomocnym może być w zapamiętaniu okoliczności w jakich powstał, czy też autora, czy po prostu będący ubarwieniem warstwy muzycznej.
O wiele ciekawiej przeżywa się muzykę, jeżeli o niej wiadomo, że na przykład była napisana pod wpływem szczególnego wydarzenia, czy została dedykowana komuś ważnemu, czy też była swego rodzaju zemstą za winy popełnione, za "zalezienie" autorowi za skórę, a takowe przypadki się zdarzały w historii muzyki.

Tym różnią się koncerty Archetti od koncertów "zwykłych" że posłużymy się terminologią znaną z reklam, że mając ogromną wartość profesjonalną, mają również walory edukacyjne.

Pachelbel's Canon to drugi utwór, wprowadzający nieco możnego spokoju barokowego, zabrzmiał niezwykle dostojnie, po to, aby potem wybrzmiały znane wszem i wobec muzykę z opery Carmen Biseta. I ten utwór zobaczymy na poniższym filmie.

Potem filmowy "The Entertainer" kojarzący się nieuchronnie ze Stingiem... (Scotta Joplina)
I drugi Ragtime ale drugiego możnego tego gatunku - Gerschwina "Oh lady, be good".
Kolejny utwór to nieco bardziej wymagający w odbiorze, bardziej spokojny, niemniej należący do lekkiego repertuaru Over the Rainbow Harolsa Arlena z filmu Czarnoksiężńik z Oz.
Jednym ze sztandarowych utworów Archetti jest Tango znane z wielu produkcji filmowych, "Por una Cabeza" Carlosa Gardela. I to on był kolejnym kwiatem sprezentowanym publiczności.

W dalszym ciągu nastąpiła piosenka ze skrzypka na dachu, motyw z wesela najstarszej córki Tewiego Mleczarza, a potem Aria Miłosna z Opery "Upiór w Operze" Andrew Lloyda Webera i już pod sam koniec Astora Piazzolli jedno z najbardziej znanych tang - "Libertango".
Nie byłoby "zaliczonego" koncertu bez bisu, a ten zagospodarowała najbardziej znana piosenka ze "Skrzypka na dachu", "If I were a rich man".

I tak zakończył się "Dobry Wieczór" w wykonaniu Archetti (kwartetu), po którym fani nawet robili sobie z muzykami zdjęcia, szkoda jedynie, że tylko jeden tego lata taki koncert udał się. Ale już niedługo regularne koncerty w pełnym składzie na które z przyjemnością zaprosimy.
W zapowiedzi już koncert w Lipowcu -