Skating na Plantach - warta naśladowania inicjatywa młodzieży

wtorek, 25 lipca 2017 22:30
Autor Alex

Osiedle Tadeusza Kościuszki, OTK to dzielnica, która wielu jaworznianom kojarzy się z dzieciństwem. Na OTK była hałda, były dwa przedszkola, szkoła podstawowa - jedynka, do której dumą było uczęszczać. Ale OTK to kilkadziesiąt bloków z lat pięćdziesiątych budowanych w stylu ubogiego socrealizmu i dość sporo miejsca pomiędzy nimi. Kilka ulic, na których jeszcze czterdzieści, trzydzieści lat temu bez obawy można było grać w piłkę, badmintona, czy kolarzy - kapslami po oranżadzie, bo ruch był tak skąpy, że przejazd samochodu zdarzał się kilka razy dziennie. A nie kilka razy na minutę.
Dziś, kiedy starsi mówią o tamtych czasach, wspominają duże grupy kilku, czy też nastolatków, którym do szczęścia nie były potrzebne smartfony, komputery, czy inne wybiegające w przyszłość urządzenia.

Wystarczył kawałek piłki, guma do majtek o długości trzech metrów, wrotki, albo rower, oczywiście składak, i pajda chleba w dłoniach, aby być szczęśliwym i szczęśliwie przeżywać każdy dzień młodości.

I oto dziś na plantach - w bliskości hałdy, ulicy rzemieślniczej i Chopina spotykamy grupę młodych ludzi, siedzących na asfalcie, rysujący na min jakieś linie, albo układających w linii coś w rodzaju kubków do napojów, aby potem na rolkach, wrotkach, deskorolkach czy rowerach pokonywać slalomy, albo ścigać się na różnych dystansach.

Obok ścięte przy przygotowywaniu terenu pod Park Wodny dwa drzewa, z poprzeczką rozpiętą pomiędzy szczątkami gałęzi, trzymające się pionu właściwie nie wiadomo jak, a nad poprzeczką można przeskakiwać w pełnej prędkości na swoim jeżdżącym urządzeniu z kółkami.

Na nogach, łydkach, udach zadrapania, czasem mała dziurka na getrach, czasem większa, czasem skancerowane czoło, ręce niekoniecznie wyszczotkowane, u dziewcząt nie widać lakieru na paznokciach, nie widać makijażu, ale uśmiech malujący się w oczach ustach i czołach mówi sam za siebie. To właśnie to uczcie beztroski, które przeżywało dzisiejsze "wapno".

Wapno przyjechało na rowerze z aparatem i poczęło nieśmiało robić zdjęcia co natychmiast spotkało się z zainteresowaniem młodzieży, która ochoczo zaprezentowała swoja grupę, powstałą dosłownie kilka dni wcześniej.

?Skating Jaworzno Group? ma dziś około 30 uczestników, ale zaangażowani jej członkowie mają nadzieję na szybki rozrost "kadry".

Grupa zaprasza na swój profil - https://www.facebook.com/jaworznosg/?fref=pb&hc_location=profile_browser

Bo to świetna sprawa odwiedzać z rolkami, czy deskami inne miasta, dzielnice, wyszukiwać trasy, czy tereny trudne do przebycia, poznawać nowych przyjaciół i przede wszystkim zapomnieć o krześle przed monitorem na co zawsze będzie jeszcze kiedyś czas.

Są tacy, którzy ledwo ukończyli osiem lat, ale są i ponaddwudziestoletni, ale przeważają nastolatki - chłopcy i dziewczyny.

Po kilkunastu minutach już da się wyodrębnić tych, którzy jazdę mają w jednym palcu, którzy mają co pokazać.

O dziwo są wśród takich mistrzów dziewczyny, które bezsprzecznie imponują chłopcom, ale nie zawstydza ich to, a wręcz mobilizuje do uporczywego treningu. Najpierw przeskakuje się linię na asfalcie, potem butelkę plastikową, a najbardziej doświadczeni potrafią skoczyć nad kolegą, koleżanką, rozciągniętymi jak struna na ziemi.

Ale nie ma tu popisów, nie na ryzykanctwa. "Ty jeszcze nie umiesz, Ty nie skacz?, słychać ostrzeżenia "lepszych" skierowane do początkujących. Pilnują siebie nawzajem, są dla siebie serdeczni, służą sobie pomocą, a po skończonym rolkowaniu umawiają się na kolejny dzień, zapraszając na kolejną sesję foto.

Dziś spotkaliśmy się z przyjaciółmi pochodzącymi z całego Jaworzna, z niemal wszystkich dzielnic, a nawet z Chrzanowa, z którego zamiast autobusem, można przyjechać również na desce, albo na rolkach, o imionach Patryk, Maciek, Beniamin, Norbert, Karolina, Sandra, Ola, Natalia, Miłosz, Magda, Adrian, Grzegorz, Kacper, Damian, Tymek .... Jeśli ktoś nie został wymieniony, proszę o kontakt i ujawnienie się.