Jak pies z kotem - akcja młodzieży i "Kotów z Kociej"

Wszyscy przygotowujemy się do świąt, a nasi bracie mniejsi w ogóle nie czują tego klimatu. Zwłaszcza ci, którzy nie mają ciepłych domów, pełnych misek, czy po prostu ludzkiej przyjaźni.

Dla nic to Fundacja Koty z Kociej, zachęcone przez uczniów 1 LO, urządziło w sobotnie popołudnie zbiórkę funduszy, karmy i zaproponowało adopcję zwierzaków.

Wszystko odbyło się w Galerii Galena.

Akcja trwała kilka godzin podczas których wielu jaworznian dowiedziało się o możliwościach "zaproszenia" pod swój dom czworonoga, o wcale nietrudnym chowaniu i opiece nad nim.

Koty, którymi opiekują się organizacje opieki nad zwierzętami losu słodkiego nie mają. Bo choć pracownicy opiekujący się nimi dokładają wszelkich starań, aby czuły się jak najlepiej, to jak może się czuć kot, który musi przebywać w klatce.

Musi, bo koty puszczone samopas w kocim domu bardzo szybko zaczęłyby ze sobą rywalizować i walczyć. Każda klatka jest wyposażona w kuwetkę i miskę oraz wyścielona jest miękkimi kocykami, To cały koci świat.

A kiedy obca osoba wchodzi do pomieszczenia z kotkami, widzi jak bardzo pragną one ludzkiego ciepła. miałczą, prosząc o choćby pogłaskanie.

Po raz 11 w tym roku w Polsce jest obchodzony Międzynarodowy Dzień Kota.

A więc uczcijmy ten dzień jak najlepiej, jak przystało na społeczeństwo, któremu losy zwierząt nie są obojętne.

Tak naprawdę kot domowy to zwierzę bezbronne. Bez naszej pomocy i opieki nie daje sobie rady ani w środowisku małomiasteczkowym, ani wiejskim, a nie oczywiście w wielkim mieście.

Puszczony samopas, pozostawiony sam sobie dziczeje, zaczyna bać się ludzi, staje się przez to agresywny, bo nabiera nieufności do gatunku który go skrzywdził, czyli do gatunku Homo Sapiens.

Jedne są wystraszone, inne natychmiast po ujrzeniu gościa miauczą i cisną się na kolana, chcą, aby wziąć je na ręce i głaskać, przytulać...

Widok jest rozczulający. Są takie, które z daleka obserwują przybysza, czekają na gesty, na spojrzenia, z zaciekawieniem się przypatrują, a są i takie, które uciekają, bo albo mają doświadczenie ze złymi ludźmi, albo wychowały się w odosobnieniu, w jakiejś piwnicy, w komórce, czy kanale. Ale każdy z nich dość szybko, kiedy poczuje, że ma do czynienia z człowiekiem dobrym, oswaja się i staje się wiernym kotem, przyjacielem, któremu wiele zaofiarować nie może - wieczorne mruczenie, wierne spojrzenie, ciepłą przytulankę, albo po prostu obecność.

Po raz kolejny Jaworzno przystąpiło do programu znakowania zwierząt. W ramach stosownych umów zawartych pomiędzy miastem a lecznicami dla zwierząt, jaworzniccy właściciele czworonogów dobrowolnie i bezpłatnie mogą zachipować swojego pupila.

Problem bezdomnych zwierząt czy też tych, które się zagubiły, nie jest obcy mieszkańcom naszego miasta. Jedną z form radzenia sobie ze wspomnianymi zagadnieniami jest elektroniczne znakowanie psów i kotów poprzez wszczepienie im pod skórę mikroprocesora tzw. chipa.