To już po raz drugi w Jaworznie ten skład zagrał i wywołał niezwykłe emocje u słuchaczy. Bernard Maseli to stały gość Jazz Clubu Muzeum, który każdą nową płytę, każdy muzyczny pomysł, mówiąc dzisiejszym slangiem testuje na tutejszej publiczności. Tu gra mu się wyjątkowo dobrze, co sam przyznaje, tu ma wielu sprawdzonych przyjaciół. Tu "zbiera" rzęsiste brawa.
Janusz Grzywacz to legenda związana ze światowej sławy grupą ?Laboratorium? - jest jej twórcą i głównym wyznacznikiem trendów. To bezkompromisowy twórca, kompozytor, którego działa są klasyką gatunku fusion jazz.
Jak połączyć delikatny dźwięk wibrafonu, czy też KATa, którym dysponuje Bernardo Maseli, z najnowocześniejszą techniką klawiszową, ale i różnymi gadżetami w stylu smartfona i jego aplikacji, z vokoderami, samplerami?
Tego słowami opisać się nie da, ale kiedy zasiądziemy w wygodnym fotelu, kiedy rozpoczniemy muzyczna podróż po dźwiękach wydobywanych z zakamarków klasyki, po hipernowoczesne brzmienia generowane elektroniką, acz niezwykle przemyślane i dokładne, precyzyjnie wtrącone w długie, bo kilkunastominutowe kompozycje, mamy w głowie obraz doskonałej muzyki, ale i doświadczenia , lat się nie wspomina, jednak tu szacunek i podziw wymaga tego, siedemdziesięcioletniego muzyka.
Wśród inspiracji są i zgoła prymitywne dźwięki zaczerpnięte z pierwszych gierek telewizyjnych, poprzez folkowe tradycjonalizmy, kosmiczne niby pozbawione grawitacji, świsty, tembry i zawodzenia aż po nieokreślone bliżej syki, stuki, szelesty nawoływania, pokrzykiwania i zawodzenia.
Ale oprócz dźwięków mamy i wrażenia wzrokowe, świetny styl Janusza Grzywacza, doskonałe sceniczne usposobienie Bernarda - to również powoduje powodzenie tych wręcz spektakli.
Po Januszu Grzywaczy widać i słuchać, że to artysta, który zachował młodzieńczą werwę i dodał do niej wieloletnie doświadczenie, i radość, którą co rusz wyraża zawadiackim uśmiechem, kwitującym świetnie zagrane kolejne partie utworu.
Obaj zgrali się tak doskonale, że zakończenie koncertu, bo już późno, jest po prostu bolesne.
Dzieła wybitne, niezwykłe, szalone zagrali we dwójkę udowadniając, że są w czołówce światowej awangardy, a nawet wyprzedzają, jak przez kilkadziesiąt lat, swoją epokę.
Mamy zdjęcia i zapraszamy do ich kontemplacji.