Menu

ogłoszenie bezpłatne

 

Sebastian Riedel i CREEE w Klubie Relax - piękny koncert

  • Dział: Relacje

cree31015022W sobotni wieczór Klub Relax wypełniła porządna, blues rockowa muzyka, w wykonaniu Cree.
Formacja, której wokalistą jest Sebastian Riedel - syn słynnego Ryszarda Riedla z Dżemu - już kilka lat temu gościła w Jaworznie, gdzie nie brakuje fanów tego typu grania.
Sam fakt, że na scenie stanie syn wielkiego polskiego muzyka działa na fanów jak magnes, choć niekonieczne są ich tłumy. Tym razem przybyło do Relaksu nieco ponad 150 osób, co wcale nie wypełniło klubu po brzegi.
Co by jednak nie mówić, to głos Sebastiana, jest głosem doskonale podobnym do głosu Ryśka i jakby na działalność Cree nie patrzeć, to w klimacie wokalnym jest to swego rodzaju kontynuacja tamtej, wielbionej muzyki.
Słuchając Cree, dochodzi się do wniosku, że i warstwa emocjonalna, tekstowa i muzyczna jest pewnym następstwem tamtego Dżemu.
cree31015027Podobnie wzruszające, wstrząsające czasem utwory zakorzenione w typowo polskich realiach, realiach bluesa i rocka powodują, że zdaniem wielu to właśnie Sebastian powinien stanąć za wokalistę w legendarnym dżemie. I czasem, rzadko, tak się dzieje, gościnnie.
Jednak On chyba nie chce być  w prostej linii kojarzony z tym, co dla fanów zostawił jego ociec, nie chce, z ego, co widać urabiać sobie popularności na tym co zostawił światu ojciec.
Cree idzie własną drogą, czasem tylko na koncertach grając jakieś dwa, trzy utwory dżemu ? robi się wtedy ze zrozumiałych względów bardzo rodzinne. Tym razem były to między innymi Czerwony jak cegła i Harley mój.
Ale najważniejsze to to, co Cree zagrał zespół podczas głównej części koncertu. Grupa zaserwowała publiczności utwory zarówno starsze, jak i te, które pojawią się na nowej płycie.


reklama



W repertuarze nie brakło mocnych, rockowych brzmień, przeplatanych przyjemnymi balladami, które zmusiły widzów do bujania się w rytm muzyki. Właściwie to trzeba pochwalić publiczność, za liczne przybycie, ale i za zaangażowany udział w koncercie, podczas którego niosły się po sali głosy nie tylko wykonawców, ale i jaworznian. Wtórując gwiazdom rocka i tupiąc w rytm dobrze znanych dźwięków, widzowie pomogli stworzyć świetną atmosferę w Relaksie.
cree31015001Te pochwały są o tyle ważne, że dość licznie zaangażowana ochrona nie miała nic do roboty podczas koncertu. Chłopy jak byki, zapewne liczący na dość częste interwencje stały i słuchały wraz z publiką, która przyszła do Relaksu aby wysłuchać pieśni, aby przeżyć, wsłuchać się w słowa i takim akcentem zakończyć dzień.
Cree grał na pełnych obrotach, solidnie i rzetelnie wykonując swoje rzemiosło, a mając taką zaangażowaną publiczność muzycy starali się dać z siebie więcej, grając ponad dwie godziny.
Po raz kolejny Klub Relax okazał się doskonałym miejscem do koncertowania, do nawet bardzo głośnego koncertowania. Tu należy się pokłon w stronę pana akustyka, który mimo wyjątkowo potężnej dawki decybeli, ogromnej mocy dźwięków wykręcił ze sprzętu przepiękne brzmienie, barwę, której próbkę można usłyszeć na skrócie filmowym.

 

Czytaj dalej...
Subskrybuj to źródło RSS

Kultura

Polskie portale

INSTYTUCJE

Follow Us