W moich obrazach nie ma bezdomności, jako takiej, choć portretuję osoby bezdomne, ale malując je nie myślę o tym, że nie maja domu, ale o historii, jaka maluje się na twarzy.
Twarze mówią czasem więcej niż wiele wypowiedzianych słów. Na każdej z nich wypisana jest jakaś historia, a to jest to, co w człowieku najpiękniejsze.
Jestem szczęśliwa, że właśnie tu, we Wspólnocie Betlejem, u księdza Mirka mogę zaprezentować swoje prace.
Z Mirkiem łączy mnie wspomnienie początków naszej znajomości, z czasów szkolnych, kiedy to przyjechał do nas, uczniów na rowerze, w skórzanej kurtce. Miałam wtedy spory brak akceptacji dla duchownych, a On ujął mnie swoją bezpośredniością i zwykłym, pięknym człowieczeństwem.
Dlatego dziś jestem ogromnie szczęśliwa, że właśnie tu się znalazłam, bo mogę poczuć coś, czego gdzie indziej poczuć się nie da - serdeczność, ciepło, zrozumienie, życzliwość każdego względem siebie.
Tak mówiła Jena Polak na wernisażu swoich prac w pomieszczeniach Wspólnoty Betlejem, podczas Dnia Ubogich, a właściwie dni ubogich, jakie rozgrywają się tutaj w okresie od 13 - 19 listopada.
Gdzież jak nie tutaj, na terenie Jaworzna jest lepsze miejsce gdzie można o bezdomności porozmawiać, zrozumieć ją, wesprzeć siebie i innych, otrzymać strawę i zarówno tą fizyczną obiad, kolację jak i duchową, która niejednokrotnie znaczy więcej niż wartości materialne.
Wieczór z Jeną Polak był jednocześnie wieczorem z rodziną Polaków, bowiem Jej mąż i córki zagrali, zaśpiewali koncert piosenek , które wyjątkowo dobrze wpasowały się w ten czas, w to miejsce.
Zapraszamy do obejrzenia zdjęć z niedzielnego popołudnia ale mamy również niespodziankę. Ponieważ z Jeną Polak znamy się już długie lata, przypominamy dwa artykuły Artystką w roli głównej - ten, który ukazał się w Sokole jaworznickim w roku 2004 (KLIKNIJ OBRAZEK PO LEWEJ STRONIE) i ten, który opublikował portal MojeJaworzno w roku 2010 - PONIŻEJ