Menu

ogłoszenie bezpłatne

 

Ikony z Betlejem ...

  • Autor 

..O tym, że ikony zdobywają również pieniądze, nie wypada pisać w pierwszym wierszu, ale tak naprawdę jest.
Oprócz tego, że osoby bezdomne zgromadzone w Jaworznickiej Wspólnocie Betlejem pod miłosiernym okiem księdza Mirka Toszy uczą się życia, często życia nowego, zupełnie odmiennego od tego, które prowadzili przez kilka, kilkanaście czy też ...dziesiąt lat, to czynią życie łaskawszym dla innych udzielając się w inicjatywach niezrozumiałych dla wielu. Bo jak to? Robić coś i nic z tego nie mieć? Nie zarabiać na pracy?
Konsumpcjonizm w naszej rzeczywistości to już norma, którą większość traktuje za coś normalnego, a jeżeli ktoś próbuje robić coś za darmo, z potrzeby serca i duszy, staje się odmieńcem, niezrozumiałym dziwakiem.

 

 


Stowarzyszenie Betlejem już od dawna uchodzi w Jaworznie za bardzo prężne środowisko działające nie tylko w zakresie pomocy osobom bezdomym, ale coraz bardziej udzielając się w mieście w dziedzinach kultury i również pomocy innym.
Ksiądz Mirosław Tosza, który oddał swoje życie wszystkim potrzebującym, koordynuje działania wspiera każdego, kto pragnie we wspólnocie żyć, ale i mobilizuje do wysiłku, dzięki któremu każdy może poczuć się potrzebnym i podnieść zdecydowanie wartość swojego życia, zmieniając wizerunek osoby bezdomnej w środowisku. Dlatego też Wspólnota jest cenionym w Jaworznie przykładem na to, że niemajętność nie jest sprawą determinującą wartość człowieka.
Nie tak dawno wszyscy śledziliśmy wypadki związane z pożarem katedry w Sosnowcu.

Całą Polskę obiegła wiadomość, że w ramach wsparcia odbudowy świątyni członkowie Betlejem na skrawkach nadpalonych drewnianych konstrukcji katedry malują ikony i sprzedają je, a kwoty uzyskane w ten sposób zasilają konto odbudowy i rekonstrukcji.
Poszczególne ikony są oferowane również na okolicznościowych aukcjach osiagając spore kwoty.
Spotkanie "Życie ze zgliszczy" otworzyło cykl tego typu inicjatyw Wspólnoty pod nazwą "Betlejem w mieście".



Program o tym jak bezdomni z Betlejem angażują się w pomoc dla sosnowieckiej bazyliki, której dach spłonął w jesieni ubiegłego roku ukazał się w największej stacji telewizyjnej w najlepszym czasie oglądalności, na kilka, dosłownie, minut przez wieczorem wyborczym, 30 listopada. Dlaczego właśnie w ten dzień o tej porze?
Dziennikarka, która księdzu Mirkowi tłumaczyła to zjawisko powiedziała, że nie dość, że to robią ludzie nie mający w zasadzie nic, ot, bezdomni, o jeszcze robią to dla ratowania czegoś, co nawet pośrednio nie tyczy się ich życia. A jednak poświęcają swój czas, talent, dobro.

..Oczywiście, że część pieniędzy uzyskanych ze sprzedaży ikon idzie na potrzeby tej pracy, bo aby obraz miał swoją wartość musi być zrobiony za pomocą dobrych materiałów, wysokiej klasy klejów, werniksów, substancji konserwujących, poza tym ci, którzy to robią muszą coś jeść i ogrzać się w domu wspólnoty. Niemniej ogromna część zysków oddawana jest na potrzeby rekonstrukcji bazyliki.
Podczas wieczoru inaugurującego cykl spotkań z członkami Wspólnoty, pod wspólna nazwą "Betlejem w mieście" zebrani w audytorium biblioteki mogli dokładnie zapoznać się z historią powstania pomysłu i jego realizacji, tworzenia ikon z drewna pochodzącego z belek ze spalonego poddasza bazyliki.
W Betlejem tego typu ikony wykonuje się już od dawna, ale wcześniej drewno było specjalnie "palone" do tego celu. Tu artyści mają do czynienia z gotowym, wypalonym drewnem, które należy jeszcze specjalnie przygotować, obrobić i dokończyć dzieła związanego z przypisaniem każdej płytce obrazka i wkomponowanie go tak, aby stanowił trwałą pamiątkę.

.Te pamiątki kupują ludzie z całej Polski. Od chwili pojawienia się w telewizji reportażu o wspólnocie do jej mieszkańców telefony dzwonią niemal bez przerwy. Ludzie pragną mieć w domu taką wartościową rzecz i chcą przyczynić się do odbudowy świątyni.
Zamówień jest tyle, że nie nadążają z pracą, choć każdy, kto zgłosi się, ikonę otrzyma.
Proces powstawania dzieła jest długi i żmudny. Tu nie ma miejsca na niedoróbki. Wszystko musi być wygładzone, wybłyszczone, wyrównane i zakonserwowane. Panowie, którzy mają poszczególne zadania w przygotowywaniu elementów gotowych obrazków z wielkim zaangażowaniem opowiadają o tym, co im sprawia radość, ale i co jest trudnością, w czym nie mogą sie pomylić, a co przychodzi im łatwo. Jedni przy pracy są po prostu zabrudzeni od sadzy  węgla drzewnego, inni stykają się z substancjami chemicznymi, przy których należy zachować szczególną ostrożność.

Wyróżnieniem dla każdego, kto pracuje przy powstawaniu ikon była obecność kilku stacji telewizyjnych, które nagrywały ich wypowiedzi dotyczące pracy z niemal "relikwiami" kościoła w Sosnowcu.
betlejikony250215020Na wyjątkową uwagę zasługuje Pan Grzegorz Hutyra, który zanim trafił do Betlejem, przeszedł wyniszczającą drogę - oparł się o uzależnienie od alkoholu i od hazardu.

Różne zbiegi okoliczności sprawiły, że trafił tu, do Jaworzna. Ponieważ jest z zawodu stolarzem, postanowił rzeźbić. Trudna była decyzja, mówi ksiądz Mirosław - powierzenia mu wyrzeźbienia Chrystusa w dużej belce z poddasza bazyliki, kiedy nie wiadomo było, czy podoła on temu zadaniu. Okazało się że pan Grzegorz ma wybitny talent. Wyrzeźbił Jezusa, a zainspirowała go do tego ikona Andrieja Rublowa, która.. ocalała w XV wieku z pożaru!

Dziś rzeźba Pana Grzegorza zdobi bazylikę, którą trawił pożar.
Kolejne spotkanie z Betlejem już końcem marca ponownie w bibliotece.
O tym wszystkim mówi zarówno nasz film ze spotkania w Bibliotece, jak i materiał zrealizowany przez Telewizję S.
Zapraszamy do obejrzenia.
A na zdjęciach etapy powstawania ikon oraz wypowiedzi kilku osób, które pisały do Wspólnoty po wyemitowaniu programu w TV.

Powrót na górę

Kultura

Polskie portale

INSTYTUCJE

Follow Us