Carrantuohill, Irek Krosny, Salake - moc irlandzkiej radości
- Autor Alex
Wyjątkowe przedstawienie, niepodziewane, zaprezentowali w Jaworznie artyści kilku dziedzin scenicznych. Aby nie popaść w monotonię, zespół Carrantuohill postanowił wprowadzić do swoich koncertów elementy zupełnie niezwiązane z ich podstawową działalnością.
Oczywiście irlandzki taniec jak najbardziej, ale dynamiczna konferansjerka, będąca zaplanowanym scenariuszem, tworząca z koncertu swego rodzaju fabularną historyjkę, oraz pantomima w wykonaniu kochanego przez publiczność Ireneusza Krosnego już odbiega od znanej nam formuły Koncertów z "Zielonej wyspy".
Co mogło z tego powstać? Każdy, kto wybierał się na koncert zadawał sobie to pytanie.
Odpowiedź przyszła już po kilkunastu minutach, które obiecały, że już do końca zabawa będzie przednia i nikt nie będzie zawiedziony.
Całość polegała na znanym pomyśle w którym reżyser nie ma ani środków, ani aktorów, ani poparcia "szefa" w realizacji swojego spektaklu. Znajdują się jednak "jacyś" muzycy, "jakaś" wokalistka, "jakiś" aktor, i "jakoś" wszystko zaczyna działać.
Scenariusz się posypał, zastąpił go inny i kto wie, czy nie lepszy, niż reżyser sobie na początku zakładał.
Kto na scenie wiódł pryzm?
To trudno określić, bo mieliśmy do czynienia z kilkoma wyjątkowymi osobistościami, wybitnymi artystami.
http://www.mojejaworzno.pl/index.php?option=com_k2&view=item&id=1660:carrantuohill-krosny-salake-moc-irlandzkiej-radosci&Itemid=396#sigProId4769305959
Sam Zespół Carrantuohill, posługujący się swoimi instrumentami z taką swobodą i tak doskonale prezentujący muzykę celtycką, że trudno drugiego takiego szukać w całej środkowej Europie.
Zespół taneczny Salake - mistrzowie świata - który nie raz już w Jaworznie gościliśmy to kwintesencja tańca. Piękne filigranowe dziewczęta, i - nie zapominajmy - jeden Pan - wyprężeni jak struny, odbijający się od sceny jakby mieli w stopach sprężynki, to już firma sama w sobie. Można patrzeć i patrzeć i można się nawet przez cały koncert nie napatrzeć, jak one to robią, co sprawia, że taniec jest tak dynamiczny i wciągający wszystkie zmysły. Pokazy stepowania będące często osobnymi scenariuszami, na wzór dialogu jednych z drugimi, przegadujące się, między sobą buciki z doskonałą precyzją, z niezwykłą gracją, z niezrównana dynamiką...
Ale obok tańca był i śpiew i oczywiście niezrównany Ireneusz Krosny, który panowanie nad swoim ciałem, ruchami naśladowaniem wszystkiego, co naśladować się da, doprowadził do oczywistej perfekcji.
Wplecione w całość koncertu scenki pantomimiczne były doskonałym przerywnikiem i powodem do wyjątkowo szczerego śmiechu.
My mamy z wydarzenia trochę zdjęć, które mogą przypomnieć wieczór obecnym na nim i wzbudzić poczucie żalu, że się nie było, u tych, którzy pozostali w domach. Zaznaczmy, że te piękne chwile zawdzięczamy Tadeuszowi Boratyńskiemu, kochającemu folk, szanty i dobrą zabawę przy muzayce
UWAGA Wszystkie fotografie chronione są prawem autorskim. Dozwolone kopiowanie wyłącznie do prywatnego użytku. Publikacja w innych mediach, również społecznościowych, wymaga zgody autora i uzgodnienia warunków wykorzystania. W innym wypadku to kradzież, co może być przedmiotem roszczeń prawnych. Zachęcamy do udostępniania i zamieszczania linka do artykułu LINKUJ artykuł - NIE KOPIUJ! .
http://www.mojejaworzno.pl/index.php?option=com_k2&view=item&id=1660:carrantuohill-krosny-salake-moc-irlandzkiej-radosci&Itemid=396#sigProIdba4faada76
Artykuły powiązane
- Daria Zawiałow w Szczakowskim Domu Kultury
- Gala wiedeńska solistow miedzynarodowych scen w Jaworznie
- Walentynkowy koncert w Betlejem - w 23 rocznicę powstania Wspólnoty
- Archetti - Prawdziwie wirtuozowskie wejście w nowy rok
- Dr Misio dekadencko i mocno rockowo
- Koncert kolęd Violi Brzezińskiej dla Wspólnoty Betlejem
- 13 grudnia i stan wojenny w pieśniach bardów